W Watykanie znajduje się stacja kolejowa wraz z 300 metrami torów kolejowych, którymi zarządzają Włochy. Państwo to posiada również własną gazetę, radio i portal internetowy. Watykan wpisany jako całe państwo-miasto na listę światowego dziedzictwa UNESCO w roku 1984, został doceniony przez organizację i stał się jednym z
Kościół. Matka Boża. Maj w Watykanie: dziś wieczorny różaniec i procesja na placu św. Piotra. Dziś o godz. 21 rozpocznie się na placu św. Piotra maryjna procesja ze świecami. Idąc wzdłuż całej kolumnady wierni odmówią różaniec. Procesję poprowadzi abp Vittorio Francesco Viola OFM, sekretarz Dykasterii ds.
2 kwietnia 2023 roku mija 18. rocznica śmierci Jana Pawła II. W wielu miastach Polski przejdą marsze dziękczynienia za pontyfikat papieża Polaka. Zaplanowano także czuwania modlitewne
Watykan, Państwo Watykańskie ( wł. Stato della Città del Vaticano tʃ i t ˈ t a d e l v a t i ˈ k a ː n o, łac. Status Civitatis Vaticanæ) – miasto-państwo w Europie Południowej, na Półwyspie Apenińskim, enklawa na terytorium Włoch, w Rzymie. Najmniejsze uznawane państwo świata pod względem powierzchni i najmniejsze
Bilet do Muzeum Watykańskiego. Odwiedź: Muzea Watykańskie & Kaplica Sykstyńska. € 29. Najlepsza cena. Więcej info. Roma Pass. Uzyskaj dostęp bez kolejki do Koloseum, Forum Romanum i Castel Sant' Angelo. Zaoszczędź do 35% dzięki tej niesamowitej ofercie! € 33.
Po usłyszeniu tej wiadomości papież wstał, uklęknął przed metropolitą Melitonem i ucałował jego stopy. Historycy Kościoła zinterpretowali wówczas ten gest jako pokutę za zachowanie Watykanu podczas nieudanego soboru zjednoczeniowego ze Wschodem we Florencji w 1439 roku, gdzie prawosławnych biskupów zmuszono do całowania stóp
9HqgBBy. Fot. FILIPPO MONTEFORTE/AFP/East News„W ciągu tych 100 dni wojny, czyli bardzo długo, 30 proc. mojego czasu spędziłem próbując poprzez dyskusje, odpowiadanie na pytania, e-maile i tak dalej, odpowiedzieć na pytanie, czy Papież jest prorosyjski, a nie jest łatwo wytłumaczyć, że nie, nie jest” – przyznaje abp Visvaldas Kulbokas, nuncjusz apostolski w Ukrainie w rozmowie z Elisabettą Piqué, korespondentką wojenną argentyńskiego dziennika „La Nación”.Elisabetta Piqué zauważa, że jak podsumował portal Il Sismografo w ciągu ponad 100 dni wojny na Ukrainie, Franciszek ponad 50 razy nawiązał do tego tragicznego konfliktu, który trzyma świat w napięciu. Wystosował energiczne apele o zawieszenie broni, deklarował, że jest „gotów uczynić wszystko, aby powstrzymać wojnę”, a nawet udać się do Moskwy na spotkanie z Władimirem Putinem. Z kolei dyplomacja papieska została wystawiona na próbę, wykonując gesty i działania, które były bardziej krytykowane niż oklaskiwane i które jak dotąd nie przyniosły spodziewanych zwraca uwagę, że chociaż Franciszek – który wielokrotnie w mocnych słowach potępiał wojnę – kilkakrotnie nawiązywał do osoby kremlowskiego „cara”, nigdy nie wymówił jego imienia w pełnym brzmieniu, za co jest oskarżany o prorosyjskość. Spotkał się z ostrą krytyką nie tylko w mediach anglojęzycznych, ale także w katolickiej Polsce i na pogrążonej w wojnie Ukrainie, gdzie niektórzy porównywali jego niechęć do wskazania agresora do „słynnego milczenia” papieża Piusa XII przeciwko nazizmowi w czasie II wojny przypomina, że w dni po rozpoczęciu wojny 26 lutego br. nazywanej przez Rosję „operacją specjalną” Władimira Putina, papież zaskoczył ambasadora Rosji przy Stolicy Apostolskiej indywidualną wizytą. Wtedy jego dyplomacja wykraczająca poza protokół, gdyż nie wypada, aby głowa państwa, taka jak papież, zniżała się do wizyty u ambasadora, została źle zrozumiana. Przypomina i podkreśla, że podczas audiencji generalnej, na zdjęciach zastępujących tysiące słów, papież ucałował ukraińską flagę przywiezioną z Bukaresztu, symbol okrucieństw popełnionych przez Rosjan na ludności cywilnej, odwiedził dzieci chore na raka, które zostały przeniesione z poszkodowanego kraju do watykańskiego szpitala Bambino Gesù, przyjął żony żołnierzy z Pułku Azowskiego uwięzionych pod ostrzałem w fabryce Azowstal w „zamęczonym” Mariupolu. Aby pokazać swoją bliskość z cierpiącymi Ukraińcami, wysłał na Ukrainę z misją specjalną dwóch kardynałów: Polaka Konrada Krajewskiego i Kanadyjczyka Michała Piqué przypomina, że miesiąc temu, w rozmowie z „Corriere della Sera”, w którym ponownie dał wyraz swojemu zaniepokojeniu i podkreślił wysiłki dyplomacji watykańskiej na rzecz zakończenia wojny, Franciszek wymienił „szczekanie NATO pod drzwiami Rosji” jako jeden z czynników podsycających konflikt. Papież po raz kolejny został nazwany prorosyjskim. Powiedział również, że jest gotów pojechać do Moskwy na spotkanie z Putinem, choć jak dotąd nie otrzymał od niego żadnego zaproszenia. Zapytany wczoraj przez ukraińskie dziecko podczas spotkania w Watykanie, Franciszek powiedział, że chciałby pojechać na Ukrainę, ale musi poczekać na „odpowiedni moment”.W odpowiedzi na te zarzuty abp Kulbokas zaznacza, że dyplomacja papieska była do tej pory źle interpretowana. „W ciągu tych 100 dni wojny, czyli bardzo długo, 30 proc. mojego czasu spędziłem próbując poprzez dyskusje, odpowiadanie na pytania, e-maile i tak dalej, odpowiedzieć na pytanie, czy Papież jest prorosyjski, a nie jest łatwo wytłumaczyć, że nie, nie jest” – przyznaje watykański dyplomata, który był tłumaczem papieża nie tylko podczas historycznego spotkania z patriarchą Moskwy Cyrylem w Hawanie w 2016 roku, ale także podczas trzech spotkań papieża Bergoglio z Putinem w Kulbokas, który wraz z polskim ambasadorem był jedynym dyplomatą, która nigdy nie opuścił Kijowa – za co otrzymał specjalne odznaczenie od prezydenta Ukarainy Wołodimira Zełenskiego – przyznaje jednak, że pytania są zrozumiałe, ponieważ sprawa ma wiele aspektów i mamy do czynienia z „zaciętą i bardzo dramatyczną” wojną.„Najważniejszym aspektem jest to, że papież jest bardzo widoczną postacią na poziomie globalnym, jest autorytetem moralnym, jest pasterzem największego Kościoła, ale nie jest politykiem. Abp Paul Gallagher, sekretarz ds. relacji z państwami Stolicy Apostolskiej, który był w Kijowie dwa tygodnie temu lub kardynał Pietro Parolin, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, mogą jasno mówić o agresji Rosji na Ukrainę, ale zupełnie inną rzeczą jest, by mówił o tym papież, który ma inną odpowiedzialność” – wyjaśnia watykański jednak, że rozpoczynanie rozmowy od oskarżeń nie tylko uniemożliwia otwarcia kanałów dialogu, ale także zmniejsza możliwości rozwiązań humanitarnych i dyplomatycznych. – W rzeczywistości, aby wyjaśnić to wszystko moim przyjaciołom, mówię im czasem, że to jest tak, jak w rodzinie, kiedy trzeba coś powiedzieć żonie lub dziecku. Nie wychodzi się na ulicę i nie krzyczy „moja żona taka a taka” czy „mój syn taki a taki”, ale rozmawia się z nimi w domu, sam na sam. Papież jest pasterzem Kościoła powszechnego i dla niego cała ludzkość jest jego rodziną. Dlatego też trudno jest papieżowi wyjść i powiedzieć, że Rosja jest agresorem, co bez wątpienia powiedziałby Putinowi twarzą w twarz, bezpośrednio” – dodaje.„Właśnie dlatego, że nie jest podmiotem politycznym, to Stolica Apostolska została poproszona o mediację, a nie na przykład Polska, która jest krajem aktywnym na polu politycznym i militarnym” – zwraca tym kontekście przypomina również, że Stolica Apostolska nie jest instytucją polityczną i że w Organizacji Narodów Zjednoczonych woli zachować status „obserwatora” (a nie członka), aby uniknąć ryzyka zaliczenia jej do jakiejś kategorii politycznej. „Nie tylko w kwestii Rosji, Stolica Apostolska woli nie głosować w żadnej sprawie w tym międzynarodowym gremium” – zwraca też uwagę, że papież, który został zaproszony do stolicy Ukrainy zarówno przez prezydenta Zełenskiego, jak i burmistrza Kijowa, został również skrytykowany za swoją decyzję, aby nie jechać. – Nie mam dokładnej odpowiedzi na pytanie, dlaczego do tej pory nie odbyła się ta podróż. Wyznam, że bardzo chciałbym zobaczyć Papieża w Kijowie, to byłby wielki gest, wielki prezent dla Ukrainy, która na niego czeka, a Rosji na pewno by się to nie spodobało. Rozumiem jednak, że Papież nie jest zainteresowany podróżą do Kijowa, by powiedzieć „misja zakończona”, by być oklaskiwanym lub krytykowanym. Wierzę, że pragnieniem Papieża, któremu Duch Święty powie, kiedy ma się udać w tę podróż i który ponosi wielką odpowiedzialność za ocenę różnych aspektów tej wizyty, jest przybycie do Kijowa, jeśli ma to służyć powstrzymaniu wojny” – zaznacza nuncjusz apostolski. W ostatniej rozmowie z La Nacion Papież zadał retoryczne pytanie: „Jaki sens miałaby moja podróż do Kijowa, gdyby następnego dnia wojna trwała nadal?”Abp Kulbokas, który uznał za „najwyższą możliwą dyplomację” gesty Papieża, takie jak pocałunek ukraińskiej flagi, wizyta u rosyjskiego ambasadora czy u chorych ukraińskich dzieci, podkreśla na koniec rozmowy, że prawdą jest, iż papież Bergoglio „jest gotów zrobić wszystko, co możliwe, aby zakończyć tę absurdalną wojnę”.Zapytany o ewentualne spotkanie dwustronne podczas wrześniowego VII Kongres Przywódców Religii Światowych i Tradycyjnych w stolicy Kazachstanu w Nur-Sułtanie (dawniej Astanie) na które wybiera się papież i prawosławny patriarcha Moskwy i całej Rosji Cyryl przyznał, że „z pewnością nie będzie to dobrze przyjęte na Ukrainie”.Piqué przypomina, że chociaż planowano spotkanie z Cyrylem w Jerozolimie w czerwcu – które byłoby drugim po tym, które odbyło się w Hawanie w 2016 roku – zostało ono ostatecznie odwołane po wybuchu „operacji specjalnej” Putina, którą Patriarcha Moskiewski poparł i pobłogosławił.„Aby wizyta w Kazachstanie, która nie wiadomo, czy się odbędzie, ponieważ podróż zależy również od tego, jak dalej będzie przebiegało leczenie kolana Papieża, nie miała negatywnych reperkusji, abp Kulbokas uważa, że ważne jest, aby nie było ono związane z toczącą się wojną. „Wiem, że wyjaśnienie tego będzie wymagało ode mnie wielu tygodni pracy” – mówi watykański Piqué, dziennikarka, korespondentka we Włoszech i w Watykanie argentyńskiej gazety “La Nación ”. Jest najbardziej uznaną argentyńską korespondentkę wojenną. Relacjonowała wojnę w Iraku, Afganistanie, Bośni i Hercegowinie, Haiti, Kosowie, Indonezji, Izraelu i Palestynie. W 2003 roku napisała książkę “Pamiętniki z wojny: notatki korespondenta”. Jej najbardziej znaną publikacją jest “Franciszek – życie i rewolucja”. Jak pisze w swojej książce, po pierwszym wywiadzie z kardynałem Bergoglio zaprzyjaźnili się z przyszłym papieżem Franciszkiem. Jest uznaną Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Od początku napaści Rosji na Ukrainę papież Franciszek apeluje o zatrzymanie wojny i podjęcie rozmów pokojowych. Po 24 lutego nie było żadnej niedzielnej modlitwy na Anioł Pański, w której nie wspominałby o tym, co dzieje się w Ukrainie. Podobnie rzecz ma się z cotygodniowymi audiencjami generalnymi. W piątek, 25 marca, papież dokonał zaś aktu zawierzenia Ukrainy i Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi. Wielu komentatorom, publicystom, księżom i wiernym brak jest jednak w papieskich wypowiedziach jednoznacznego wskazania agresora i wymienienia przywódcy, który za zło odpowiada – Władimira Putina. Nawet była ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej, obecnie członek Papieskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich, prof. Hanna Suchocka, na łamach „Przewodnika Katolickiego” wyraziła opinię, że „język dyplomacji w obliczu zbrodni to za mało”. W piątek prezydent odwiedzi papieża w Watykanie. Czy zaprosi Franciszka do Polski? O powodach, dla których papież nie wymienia Rosji ani Putina w swoich wypowiedziach, pisałem na tych łamach 9 marca („Trzecia droga Franciszka”), sporo argumentów przytoczyli też w tych dniach ks. Artur Stopka, pracujący w Watykanie jezuita Krzysztof Ołdakowski czy krakowski biskup Damian Muskus, nie ma więc sensu ich powtarzać. Ale „społeczni” doradcy Franciszka mają dla niego więcej rad dotyczących tego, jak się zachować. Wśród nich jest propozycja wizyty na Ukrainie. W Polsce powstał w tej sprawie nawet list otwarty. Tymczasem – jak twierdzą moi rozmówcy w Watykanie – pomysł papieskiej wizyty w Ukrainie był rozważany już na początku wojny. Kardynałowie Konrad Krajewski i Michael Czerny, którzy w pierwszej połowie marca ruszyli na Ukrainę jako papiescy emisariusze, oprócz spotkań z uchodźcami, zaniesienia im słów otuchy od papieża, rozeznania potrzeb pomocy humanitarnej, mieli także sprawdzić, czy wizyta papieża w Ukrainie jest teraz możliwa. W tej sprawie sondowani byli także i polscy biskupi. Temat upadł, bo – jak twierdzi mój rozmówca zza Spiżowej Bramy – „nikt nie jest w stanie zapewnić papieżowi bezpieczeństwa”. Czytaj więcej Tomasz P. Terlikowski: Potępienie, na które nie stać Watykanu Wojna w Ukrainie – nigdy dość przypominania tego – ma także wymiar religijny. Rosyjska Cerkiew Prawosławna rękoma i ustami swojego zwierzchnika błogosławi dokonujące zbrodni wojennych wojska, wręcza oddziałom rozgwardii ikonę Matki Bożej, by ta „błogosławiła" na zwycięstwo. W tym duchu wypowiada się też nuncjusz apostolski na Ukrainie abp Visvaldas Kulbokas. – Byłoby pięknie i miałoby wielkie znaczenie mieć papieża wśród nas, ale długo rozmawiałem z biskupami i niestety nie jest wcale łatwo zorganizować wizytę w tej sytuacji – stwierdził w rozmowie z tygodnikiem „Famiglia Cristiana”. – Bez minimalnego zawieszenia broni podróż papieża byłaby zbyt ryzykowana dla niego samego oraz dla wiernych – dodał. Sytuacja analogiczna do tej z 1994 r., gdy Jan Paweł II chciał odwiedzić Sarajewo w czasie, gdy wciąż trwały tam walki. Wizyta nie doszła do skutku właśnie ze względów bezpieczeństwa. Jan Paweł II pojechał zatem jedynie do Zagrzebia. Franciszek chciałby pojechać do Ukrainy. To, że chce być blisko z uciekającymi przed wojną, pokazał, odwiedzając włoską wyspę Lampedusa (2013), czy obozy dla uchodźców na greckiej wyspie Lesbos (2016, 2021). Naturalnym miejscem spotkania dla tych, którzy uciekli z Ukrainy wydaje się być Polska, która przyjęła już ponad 2 miliony osób. Wiele wskazuje na to, że w Watykanie bardzo poważnie jest to rozważane. A sygnały, że tak jest, są dość czytelne. W ostatnich dniach Polskę odwiedzał nie tylko papieski jałmużnik, ale też kard. Mario Grech, sekretarz generalny synodu biskupów, czy kard. Gerhard Müller (b. szef Kongregacji Nauki Wiary). Każdy spotykał się z uchodźcami i nietrudno się domyślać, że podzielili się wrażeniami z papieżem. W ubiegłym tygodniu w Watykanie był z kolei metropolita warszawski, kard. Kazimierz Nycz. W poniedziałek papież przyjął na audiencji abp. Stanisława Gądeckiego, szefa polskiego Episkopatu – rozmowa dotyczyła, jak podał oficjalny komunikat, wojny. W piątek u papieża będzie prezydent Andrzej Duda. Nietrudno zgadnąć, co zdominuje spotkanie. Protokół dyplomatyczny przewiduje, by w wypadku wizyty papieża zaproszenie wyszło zarówno od przedstawicieli Kościoła, jak i państwa. Podobnie jak przy okazji pobytu w Polsce patriarchy Bartłomieja I, honorowego zwierzchnika prawosławia. Papież spotykający się w Polsce z uchodźcami z Ukrainy nie zadowoliłby krytyków, ale nie byłoby wątpliwości, po której jest stronie.
Chiny i Hongkong America: Przechodząc do Chin: Minęły cztery lata od podpisania tymczasowego porozumienia. Jaki bilans można z tego wyciągnąć? Abp. Paul Richard Gallagher: Bilans, jak sądzę, nie jest szalenie imponujący. Mieliśmy sześć nominacji biskupich, a w przygotowaniu jest kilka następnych. Nie jest więc ono pozbawione rezultatów. Przypuszczam, że chcielibyśmy widzieć więcej owoców i jest jeszcze wiele do zrobienia. Ale umowa przynosi efekty w pewnym zakresie. Mogłaby przynieść więcej, ale w ostatnich latach mieliśmy Covid i delegacje nie mogły się spotykać. Tak więc pracujemy teraz nad tym i staramy się iść naprzód, aby umowa działała i funkcjonowała lepiej. America: Czy istnieje plan spotkania delegacji obu stron? Pracujemy nad tym. Tak. Jest nadzieja, że uda się doprowadzić do spotkania w najbliższej przyszłości. America: Czy miałoby się ono odbyć w Rzymie czy w Pekinie? Musimy poczekać i zobaczyć. America: Czy nastąpił postęp w jakiejś kwestii nieujętej w porozumieniu? Nie, ponieważ delegacje omawiają tylko sprawy objęte porozumieniem. Myślę, że umowa ma funkcję środka budującego zaufanie; jeśli uda nam się pomyślnie współpracować z władzami chińskimi w kwestii mianowania biskupów, to oczywiście pomoże to obu stronom rozpocząć analizę także innych kwestii. America: Jak rozumiem, przed podpisaniem porozumienia delegacja chińska zwykła mówić, że nie może omawiać żadnych innych kwestii, dopóki porozumienie nie zostanie podpisane. Na przykład nie mogli omawiać kwestii biskupów podziemnych, liczby diecezji czy otwarcia przez Stolicę Apostolską biura w Pekinie, dopóki nie zostanie podpisane porozumienie. Czy jednak po jego podpisaniu delegacja Stolicy Apostolskiej mogła omówić inne tego typu kwestie? Tak, w niektórych z tych spraw odbyła się pewna dyskusja. Były pewne dyskusje, szczególnie w kwestii biura i spraw podobnych. Dyskusje tak, ale jeszcze nie ma wniosków. America: Nie mianowaliście jeszcze nowego przedstawiciela do biura studiów Stolicy Apostolskiej w Hongkongu, ponieważ dotychczasowy dyplomata watykański został przeniesiony gdzie indziej. Dlaczego? Przecież my go mianujemy! Tak. Ponieważ jest to pora roku, w której dokonujemy transferów w służbie dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej. America: Czy to samo dotyczy Tajwanu? Czy tam też mianujecie watykańskiego dyplomatę? Tak. Jego również mianujemy. America: Dlaczego Watykan nigdy nie opublikował tekstu tymczasowego porozumienia z Chinami? Słyszałem wielu kardynałów i biskupów w Azji, a także w innych miejscach, krytykujących to, że nie znają tekstu tego porozumienia. Nikt go nie widział poza małym kręgiem. Skąd ta tajemniczość? Tekst porozumienia został sporządzony zanim objąłem urząd i nigdy nie został zasadniczo zmieniony od czasu, gdy objąłem to stanowisko. Jestem przekonany, że od samego początku zdecydowano za wspólną zgodą, że tekst nie zostanie opublikowany, przynajmniej do czasu jego ostatecznego podpisania. Co więcej, podjęto starania, aby spróbować poprawić tekst. Kiedy zobaczymy, że być może pewne rzeczy nie działają tak dobrze, jak powinny, wtedy może to być moment, w którym tekst mógłby zostać zmodyfikowany i poprawiony. America: Ale zmiany dotyczyłyby tylko nominacji biskupów. Tak. To jedyna rzecz, której dotyka porozumienie. America: Ksiądz Arcybiskup spotkał się z chińskim ministrem spraw zagranicznych w Monachium 14 lutego 2020 roku. Czy w planach jest jakieś inne spotkanie na tak wysokim szczeblu? Jest takie pragnienie. Jest to pragnienie, by poprzeczka była podnoszona stopniowo, tak by kardynał Pietro Parolin spotkał się z kimś wyższym niż [minister spraw zagranicznych] Wang Yi, ale nie z prezydentem, i w ten sposób ostatecznie, ewentualnie, przygotował drogę do spotkania Xi Jinpinga z Ojcem Świętym. Jest takie pragnienie. America: Czy to pragnienie jest tylko po stronie Stolicy Apostolskiej, czy też podzielają je Chiny? Myślę, że Chińczycy są zgodni co do tego, że należy stopniowo podnosić poziom bezpośrednich kontaktów między nami. America: Papież Franciszek powiedział niedawno, że ma nadzieję na przedłużenie porozumienia, które wygasa w październiku. Czy planujecie przedłużenie umowy o kolejne dwa lata, czy też uczynienie z niej umowy definitywnej? Biorąc pod uwagę, że delegacje nie spotkały się od ponad dwóch lat z powodu pandemii Covid, myślę, że przedwczesne byłoby ostateczne podpisanie porozumienia. Do obu stron będzie należało wynegocjowanie, czy przedłużamy ją na rok czy na dwa lata. Ostatnim razem przedłużyliśmy ją na dwa lata. Podejrzewam, że tak będzie również w tym przypadku. America: Czy od ostatniego spotkania twarzą w twarz ponad dwa lata temu doszło do jakichś wirtualnych spotkań między delegacjami Watykanu i Pekinu? Nie. Nie mieliśmy żadnych wirtualnych spotkań. America: 12 maja został aresztowany w Hongkongu kardynał Joseph Zen, a następnie zwolniony za kaucją. Jak interpretuje Ekscelencja jego aresztowanie? Cóż, oczywiście Stolica Apostolska była bardzo zaniepokojona aresztowaniem kardynała Zena. Nie wiedzieliśmy, że był on członkiem tej organizacji [612 Humanitarian Relief Fund, która zapewniała pomoc prawną, medyczną i finansową osobom aresztowanym, rannym lub zagrożonym przemocą podczas protestów prodemokratycznych]. To, że był członkiem tej organizacji, nie było oczywiście dowartościowane przez władze w Hongkongu. Myślę, że jego aresztowanie było dla nas czymś bardzo zaskakującym i mamy nadzieję, że w najbliższej przyszłości sprawę uda się rozwiązać w sposób zadowalający. America: Rozumiem, że władze Hongkongu odebrały kardynałowi Zenowi dokument podróży, więc nie będzie mógł przyjechać na konsystorz kreujący nowych kardynałów w Watykanie pod koniec sierpnia. Jeśli nie ma dokumentów podróży, to nie może podróżować. America: Nowy biskup Hongkongu, Stephen Chow SJ, napisał niedawno w diecezjalnym „Sunday Examiner” (2 czerwca 2022): „Czuję, że Hongkong, w tym nasz Kościół, staje się bardziej jak życie w szczelinach. A przestronność dla naszej wolności słowa, którą braliśmy za pewnik, zdaje się zmniejszać”. Jak Stolica Apostolska odczytuje sytuację w Hongkongu? Stolica Apostolska jest zaangażowana w obronę wolności religijnej. Jeśli biskup uważa, że przestrzeń dla katolików z Hongkongu się kurczy, to oczywiście ubolewamy nad tym i będziemy starali się być tak pomocni, jak tylko możemy. Oczywiście sytuacja się zmieniła, jeśli tak mówi biskup. Myślę, że będziemy zachęcać wiernych, aby jak najlepiej wykorzystali wolność, którą mają, przestrzeń, którą mają, tak jak czyniliśmy to w wielu krajach świata. Wolność religijna nie jest w dzisiejszych czasach czymś oczywistym; istnieje wiele ograniczeń ludzkiej wolności. Stolica Apostolska stara się pomagać i poprawiać te sytuacje, gdziekolwiek mają one miejsce, czy to w Hongkongu, czy gdzie indziej. America: Czy zgodziłby się Ksiądz Arcybiskup, że ograniczenia nałożone obecnie na Kościół w Chinach kontynentalnych i w Hongkongu bardzo utrudniają promowanie społecznego nauczania Kościoła? Cóż, musiałbym porozmawiać z biskupem, aby wiedzieć, jakie są te ograniczenia, a szczerze mówiąc, nie wiem, jakie są w tej chwili. Myślę, że oczywiście mogą istnieć ograniczenia dotyczące tego, co ludzie mogą publikować, co mogą mówić. Kiedy pan teraz mówi bardzo ogólnie o ograniczeniach, to ja nie wiem, jak to faktycznie działa, jak to wygląda w Kościele w Hongkongu. Watykan i Ziemia Święta America: Przechodząc do Ziemi Świętej, jak Ksiądz Arcybiskup postrzega obecną sytuację na tym terenie? W Izraelu upadł rząd, od początku roku wzrosła przemoc między Izraelczykami a Palestyńczykami i wielu obserwatorów uważa, że sytuacja może znowu wybuchnąć. Jak więc Ekscelencja to widzi? Myślę, że ma pan rację, mówiąc, że sytuacja jest niezwykle delikatna. Coraz większym problemem jest przemoc. Istnieją słabości instytucjonalne po obu stronach, co dostrzegamy w upadku rządu Bennetta-Lapida. Również wśród Palestyńczyków jest wiele kwestii nierozwiązanych. Oczywiście rośnie, powiedziałbym, desperacja wśród młodych ludzi po obu stronach. Śmierć młodej katolickiej dziennikarki Shireen [Abu Akleh] wstrząsnęła wszystkimi. To tylko jeden przykład, bardzo obrazowy, problemów Ziemi Świętej. I myślę, że musimy ponowić nasze zaangażowanie w pokój i dialog oraz spróbować promować zaangażowanie Stolicy Apostolskiej w rozwiązanie dwupaństwowe, w międzynarodowy status Jerozolimy, który w ostatnich latach ludzie są skłonni odrzucać. Ale pada pytanie, jakie są inne propozycje? Widzieliśmy, że administracja prezydenta Trumpa przedstawiła kilka propozycji, które rzecz jasna nie zostały zrealizowane. Myślę, że istnieje chęć ponownej koncentracji na Bliskim Wschodzie. Niestety, w świecie i w mediach mamy tendencję do skupiania się na jednej kwestii naraz, a wojna ukraińska pochłonęła wszystko. Ale są też inne sytuacje, które wymagają naszej uwagi: jest Syria, Liban; jest konflikt izraelsko-palestyński; są też inne sytuacje, które zasługują na uwagę wspólnoty międzynarodowej, America: Czy Stolica Apostolska ma w planach jakieś nowe działania w związku z dramatyczną sytuacją w Ziemi Świętej? Zawsze podejmujemy jakieś wysiłki po obu stronach. Staramy się angażować tak bardzo, jak tylko możemy, w sposób, w jaki możemy, poprzez nuncjusza w Izraelu, delegata apostolskiego w Jerozolimie i w całym regionie. Kiedy Shireen została zabita, co oczywiście miało ogromny wpływ na wspólnotę katolicką i palestyńską, poprosiliśmy ambasadora palestyńskiego o przybycie i wyjaśnienie ich wizji tej sprawy. Zaprosiliśmy również ambasadora Izraela przy Stolicy Apostolskiej, aby przybył i staraliśmy się przekazać mocny, wyraźny komunikat jego rządowi również w tym czasie. America: Widzicie tym przypadku kolejny przykład próby uderzenia w media, w dziennikarzy, za informowanie o tym, co faktycznie dzieje się w Ziemi Świętej. Wielu dziennikarzy zostało zabitych, zatrzymanych lub represjonowanych za pracę, którą wykonują. Czy Stolica Apostolska jest w stanie coś zrobić w tej sytuacji? Myślę, że Stolica Apostolska broni prawa każdego człowieka do życia, w każdy możliwy sposób. Jeśli jakaś konkretna grupa jest celem ataku w Ziemi Świętej, to oczywiście jest to powód do wielkiego smutku i skandalu. Ale jeśli spojrzymy na cały świat, to w wielu sytuacjach konfliktowych dziennikarze znajdują się na celowniku i myślę, że Stolica Apostolska i Kościoły lokalne robią, co w ich mocy, ale nie mamy gotowych rozwiązań dla wszystkich tych sytuacji. America: Czy Ekscelencja pojechałby do Ziemi Świętej jako oficjalny przedstawiciel Watykanu, gdyby został zaproszony? Tak, gdyby mnie zaproszono. Nigdy nie byłem w Ziemi Świętej, nawet w celach prywatnych, więc bardzo chętnie bym pojechał. Myślę, że w ostatnich dziesięcioleciach istniała tendencja, aby wysocy urzędnicy Sekretariatu Stanu nie jeździli do Ziemi Świętej. Ojciec Święty jedzie i wtedy towarzyszą mu te osoby. Ale owszem, pojechałbym, ale nie uważam za bardzo prawdopodobne, aby takie zaproszenie się pojawiło. Odkąd tu jestem, nie przyjęliśmy też wielu wysokich rangą urzędników z Izraela. Nie wiem, czy w ostatnich latach do Sekretariatu Stanu przyjechał jakikolwiek urzędnik wysokiego szczebla. America: Ksiądz Arcybiskup mówi, że w ostatnich latach nie spotkał żadnego urzędnika wysokiego szczebla w Watykanie? Nie, nie wydaje mi się. America: Jak to wytłumaczyć? Nie mam gotowego wyjaśnienia. Ze strony Izraelczyków jest oczywiście chęć utrzymania formalnie takich stosunków, jakie są. America: Oczywiście, Stany Zjednoczone są jednym z kluczowych graczy na Bliskim Wschodzie i w Ziemi Świętej, i wszyscy mówią, że bez naprawdę mocnego wejścia Stanów Zjednoczonych nie będzie rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Czy podziela Ekscelencja tę opinię? Z pewnością podzielam opinię, że Stany Zjednoczone Ameryki są bardzo ważnym aktorem. Prezydent Biden ma właśnie złożyć wizytę w tym regionie [wywiad przeprowadzono 11 lipca – przyp. KAI]. Czy uda się doprowadzić do rozwiązania bez udziału Amerykanów, nie wiem. Oczywiście miałbym nadzieję, że każde rozwiązanie spotka się z dobrą wolą Amerykanów. Nie sądzę, abyśmy mogli stawiać ograniczenia. Są inne kraje, które historycznie wniosły bardzo ważny wkład w pomoc w konflikcie izraelsko-palestyńskim. Ale z pewnością uważam, że sprawy potoczyłyby się lepiej, gdyby Stany Zjednoczone odnowiły tam swoje zaangażowanie. America: Jak Ksiądz Arcybiskup wspomniał, prezydent Biden wybiera się do Ziemi Świętej. Czy podjął Ekscelencja jakieś wysiłki, by przekazać mu swoje poglądy i obawy, zanim prezydent tam pojedzie? Kilka dni temu spotkałem się z ambasadorem USA przy Stolicy Apostolskiej. America: W tej sprawie? Tak. Rozmawiał Gerard O'Connell, „America Magazine” st (KAI) / Watykan
Proboszcz wielebny 54-letni o. Stoia stoi na czele parafii, w której nie wiadomo… ilu jest parafian. Teoretycznie przynajmniej tylu, ilu jest stałych mieszkańców Watykanu. Jednak to nie wyłącznie dla nich papież utworzył tę parafię w pierwszej połowie XVI w. Powstała ona w jednym celu, i do dziś stara się go realizować: dla rodzin, które pragnęły, aby ich dzieci przyjęły chrzest w Bazylice św. Piotra. – Kiedyś w każdym rzymskim domu była co najmniej jedna osoba ochrzczona – jak to się tutaj mówi – „pod kopułą”. Teraz w centrum już nie mieszka tak wiele osób, ludzie przenieśli się na przedmieścia, więc tych chrztów jest siłą rzeczy coraz mniej – przyznał Radiu Watykańskiemu proboszcz zwany papieskim. I tu jawi się szansa, by mali Polacy, małe Polki mogli być ochrzczeni w tak zacnym i świętym miejscu dla chrześcijan. Na skromniutkiej stronie internetowej parafii pw. św. Piotra na Watykanie widnieje informacja o numerach telefonów, pod którymi udzielane są informacje o udzielaniu sakramenty chrztu niemowlakom. Oto one, telefony: +39 06 69883653 oraz +39 06 69885435 i faks: +39 06 69885793. Dodajmy, że cały sekretariat parafii stanowią trzy osoby: proboszcz i dwie zakonnice. – Chciałbym być proboszczem, który nie boi się ludzi, przyjmuje każdego. Znajduję inspirację w słowach i gestach Papieża – powiedział w rozmowie z papieską rozgłośnią o. Agnello. Jeśli uda się komuś ochrzcić swoją pociechę w Bazylice św. Piotra na Watykanie, dajcie znać. 100. rocznica urodzin Papieża Warto spróbować, bo a nuż… Całkiem możliwe, że proboszcz będzie miał wzgląd na Polaków przez pamięć św. Jana Pawła II. Czym jest Bazylika św. Piotra, można wyczytać w internecie, albo zobaczyć na YouTube. To główna świątynia katolicka znajdująca się na terytorium Watykanu, a ponadto światowego znaczenia centrum sztuki sakralnej. Proboszcz parafii ukierunkowanej praktycznie tylko na duszpasterstwa sakramentalne jest jednym z 414 tys. kapłanów Kościoła katolickiego. Z danych Urzędu Statystycznego Kościoła (z 2019 r.) cytowanych przez portal Vatican News, wynika, że od roku 2018 do 2019 roku w świecie przybyło 16 mln katolików. Największy, bo ponad 3-procentowy wzrost liczby katolików, zarejestrowano w Afryce. W Azji jest to 1,3 proc., w Oceanii 1,1 proc., w Amerykach 0,84 proc. Niewielki spadek jest natomiast w Europie. W sumie wg Stolicy Apostolskiej w świecie jest 1,3 mld katolików, co stanowi 17,6 proc. ludności świata. Sonda Jak często chodzisz do kościoła? Przynajmniej w każdą niedzielę i święta Tylko w święta Tylko w niedzielę Sporadycznie W ogóle nie chodzę do kościoła
W kaplicy papieskiej rezydencji w Castel Gandolfo pod Rzymem, zamienionej ostatnio na muzeum można zobaczyć fresk przedstawiający symboliczne wydarzenie Cudu nad Wisłą - bitwę pod Ossowem z centralną postacią księdza Ignacego Skorupki z krzyżem w ręce. W piątek, 14 sierpnia, mija sto lat od bitwy pod Ossowem. Malowidło ścienne wykonał w 1933 roku Jan Henryk Rosen (1891-1982) na prośbę papieża Piusa XI, którego osobista historia i posługa były w niezwykły sposób związane z pierwszymi latami niepodległości Polski. European Energy pozyskało środki na budowę farmy wiatrowej Liskowo Sprzedaż samochodów dostawczych w UE w dół, ciężarowych w górę Zmiany w preferencjach i cenach na rynku aut używanych KOMENTARZE (0) Do artykułu: Watykan: Niezwykła pamiątka Cudu nad Wisłą w kaplicy w Castel Gandolfo
kiedy można zobaczyć papieża w watykanie